Rys historyczny szkoły
Widok Szkoły Podstawowej w Bieżycach przed przebudową
Publiczna Szkoła Podstawowa w Bieżycach jest dziś placówką przyjazną uczniom, dobrze wyposażoną, dysponującą świetnie zagospodarowanym terenem. Uczą w niej dobrze wykształceni i otwarci na problemy dzieci nauczyciele. Nie zawsze jednak wyglądała tak jak obecnie. Jej początki, podobnie jak początki wielu innych szkół, były trudne. W 1946 r., bo wtedy to szkoła rozpoczęła działalność, brakowało wszystkiego. Nie było odpowiedniego budynku, pomieszczeń klasowych, przyborów szkolnych, zeszytów, podręczników, a przede wszystkim nauczycieli. Ich migracja w początkowym okresie istnienia szkoły prowadziła do tego, że działania wychowawcze i dydaktyczne prawie co roku podejmowane były przez inne osoby. Aby to zobrazować, wystarczy prześledzić, jak zmieniała się lista osób kierujących naszą szkołą w początkowych latach:
od 1 lutego 1946 - Bronisław Łoboda,
1946/47 do października 1948 r. - Maria Boguszewska,
1948/49- Zbigniew Strecker,
1949/50 - Leszek Zieliński,
1950/51- Walenty Andrzej Robowski,
1951/52, 1952/53- Teresa Kozubal,
1953/54-1957/58- Jadwiga Machela,
1958/59, 1959/60- Alfreda Sysko,
1960/61-1972/73- Władysław Wróbel,
1973/74-1986/87- Tadeusz Zygadło,
od 1987/88 - Henryk Sieradzki.
Kadra naszej szkoły uległa stabilizacji dopiero w roku 1960/61. Wtedy to stery szkoły objął na wiele lat Władysław Wróbel, by w roku 1973/74 przekazać je Tadeuszowi Zygadło, który kierowanie szkołą zakończył w roku 1986/87 przechodząc na emeryturę. Zastąpił go Henryk Sieradzki kierujący szkołą do dziś i jak obrazuje powyższe zestawienie, pełni tę funkcję najdłużej. Wraz ze stabilizacją grona polepszała się znacznie baza materialna, a także ciągle wzrastała liczba uczniów, którzy wraz ze swoimi rodzicami osiedlali się w okolicznych wioskach.
Pierwsze lekcje prowadzone były w budynku numer 24 w Bieżycach. Dzieci pisały dzielonymi na trzy części ołówkami na czystych fragmentach wcześniej zapisanych kartek (często były to poniemieckie druki). Uczniów było niewielu, bo zaledwie 21, a ich rozpiętość wiekowa była olbrzymia, wojna bowiem spowodowała u wielu z nich przerwę w edukacji lub opóźniła jej rozpoczęcie. W roku szkolnym 1946/47 dzieci przeniosły się do budynku obecnej szkoły, który nie wyglądał jednak tak jak dziś. Stare mury, dziury po kulach, kilka małych sal ogrzewanych piecami były tym, co dzieci zobaczyły na początku. Sytuacja ta jednak z roku na rok była coraz lepsza. W roku szkolnym 1964/65 Władysław Wróbel doprowadził do pierwszej rozbudowy szkoły, w wyniku której zyskała ona dodatkowe sale na piętrze. Na czas rozbudowy zajęcia przeniesiono do budynku nr 38. Powiększenie szkoły było konieczne, gdyż liczba uczniów ciągle rosła. Przypomnijmy, że w lutym 1946 wynosiła 21 uczniów, w roku szkolnym 1946/47 – 54, w 1947/48 – 73, w 1958/59 – 95. Średnia liczba uczniów w latach 1961-1973 to 140.
Od 1 września 1965 roku lekcje stały się przyjemniejsze, a praca łatwiejsza w nowej i nowoczesnej jak na tamte czasy szkole. Większa ilość sal wystarczyła na wiele lat, lecz z czasem zaczęto myśleć nad tym, aby warunki pracy i nauki stały się jeszcze lepsze. W tym celu zawiązano Społeczny Komitet Pomocy Szkole, na którego czele stanął Zenon Tomczyk. Kiedy tylko pogoda zaczęła sprzyjać pracom budowlanym, od wiosny 1987 roku ruszyła kolejna rozbudowa szkoły. Nowy rok szkolny 1987/88 był dla wszystkich bardzo trudny. Ciszę lekcyjną zakłócały, bowiem betoniarki, uderzenia młotków i inne dźwięki związane z trwającymi pracami. Oprócz stałej grupy budowlańców przy rozbudowie pracowali rodzice, a także żołnierze, którzy na prośbę dyrektora szkoły skierowani zostali do pomocy przez dowódcę zaprzyjaźnionej J.W. 36-31 majora dypl. Mariana Wojciechowskiego. Dzięki nim wszystkim już 1 września 1988 roku rozpoczęliśmy pracę w szkole powiększonej o nowe skrzydło składające się aż z czterech nowych sal lekcyjnych i pomieszczeń gospodarczych. Wreszcie także, aby skorzystać z toalety, nie trzeba było wychodzić na zewnątrz. O atmosferze tego dnia świadczy najlepiej zapis w kronice szkolnej: „Bardziej ochoczo niż zwykle szliśmy na rozpoczęcie nowego roku. Ochota wynikała z ciekawości zobaczenia zmian, jakie nastąpiły w naszej szkole po wakacyjnej przerwie. Już z daleka na podwórku szkolnym widać było ślady trwających prac wykończeniowych. I oto przekraczamy próg szkoły. Oczom naszym ukazuje się długi, jasny korytarz, a wszystko pachnie świeżą farbą. Wbiegamy na piętro, a tu jeszcze większe zmiany. Szkoła jest nie do poznania. Wszystko nowe, meble, lampy, pomoce, i to wszystko w naszej szkole? Patrzymy niedowierzając, aż nam z radości błyszczą oczy.”
Dyrektor naszej szkoły nie spoczął jednak na laurach. Dążył i nadal dąży do ciągłego jej udoskonalania, upiększania, aby przez to zapewnić wszystkim komfort pracy i nauki. W ostatnich latach udało się przeprowadzić w naszej szkole wiele inwestycji, jak np.: elewacja budynku, wybudowanie ekologicznej oczyszczalni ścieków, wymiana okien, remont centralnego ogrzewania i wymiana grzejników. Zakupiono też nowoczesny sprzęt poligraficzny i pomoce dydaktyczne, w tym wyposażenie pracowni komputerowej, a nasza szkolna biblioteka systematycznie wzbogaca się o ciekawe i wartościowe książki.
Sukcesy, jakie odnoszą nasi uczniowie w różnych konkursach, zawodach, olimpiadach, są dla nas wszystkich powodem do dumy i dowodem na to, że nasza praca i dążenie do zapewnienia dzieciom optymalnych warunków do nauki nie idą na marne.